Na terenach okolic Rzeszowa, Łańcuta i Przeworska występował pierwotnie jednolity strój. W II poł. XIX w. zaczął się on zmieniać. Aktualnie wyróżnia się trzy podgrupy kostiumologiczne: rzeszowską, łańcucką i przeworską.
Odświętna koszula szyta była ze stosunkowo cienkiego płótna konopnego lub lnianego. Posiadała ona kołnierzyk – stójkę, związywany czerwoną wstążką, a pod koniec stulecia zapinany za pomocą kolorowej spinki albo guziczków szklanych lub perłowych. Mogła ona sięgać kolan i często była wypuszczana na spodnie. Rękawy bez mankietów sięgały zaledwie do dłoni.
Spodnie noszone od święta szyto z pacześnego płótna. Znane były również sukieniaki z niebieskiego sukna fabrycznego.
Dopełnieniem sukieniaków była szyta z takiego samego materiału kamizela. Zazwyczaj sięgała ona nieco poniżej bioder, lecz czasem zaledwie do pasa. Była ona nieco wcięta w pasie, z tyłu posiadała trzy rozporki. Pod szyją było okrągłe wycięcie lub niewielki, stojący kołnierzyk. Kamizele zazwyczaj zapinano na jeden lub dwa dolne guziki, mimo to naszytych ich było od ośmiu do dziesięciu w jednym rzędzie (rzędów mogło być nawet trzy lub cztery). Obok nich i obok dziurek widniały ozdobne, czerwone wypustki. Po bokach kamizeli znajdowały się kieszenie z klapkami. Znano też kamizelki o podobnym kroju i ozdobach, lecz z doszytymi rękawami.
Okryciem wierzchnim była płótnianka. Na większe uroczystości zakładano żupan z czarnego lub granatowego sukna, podszyty suknem czerwonym. Wyłogi oraz mankiety zdobiono, obszywając je niebieską frędzlą. Pod koniec stulecia żupan przeszedł do mody kobiecej, mężczyźni ubierali go tylko na wyjątkowe uroczystości. Zamiast niego zaczęli nosić sukmanę. Szyto ją z grubego sukna o kolorze brązowym. Dekorowano ją sznurkami ze skręconej barwnej włóczki, kocasiami srokatymi i chwostami. Okryciem przypominającym sukmanę, lecz skromniej zdobionym, była gunia. Znano również burnus, ciemny płaszcz z kołnierzem i pelerynką.
Okryciem zimowym był kożuch. Biedniejsi zimą nosili kożuszankę, czyli płótniankę podszytą skórą baranią.
Wypuszczoną na spodnie koszulę przepasywano paskiem. Od święta popularne były tzw. pasy krakowskie, dekorowane metalowymi krążkami i łańcuchami. Po zapięciu koniec pasa przewijano pod spód i układano w węzeł, z którego koniec pasa zwisał do połowy uda.
Gospodarze nosili półdługie włosy z grzywką oraz długie wąsy. Najstarszym męskim nakryciem głowy była czerwona lub siwa czapka dłubanka. Latem mężczyźni zakładali słomiane kapelusze, w dni świąteczne opasane aksamitną wstążką czarnego koloru lub kolorowym sznurkiem. Modny był również kapelusz makowy, zrobiony z czarnego filcu. Zdobiono go aksamitką, na którą naszywano świecidełka (koraliki, szelążki, płytki celuloidowe), sztuczne kwiaty, lub zatykano za nią pawie pióro. Często noszono również czapkę zwaną żarnami. Robiono ją na drutach z białej wełny, zdobiono ją ornamentem złożonym z pasma czerwonych i zielonych kropek. Zimą noszono czarne czapki baranie zwane kożuszankami.
Do niedzielnego stroju przywdziewano buty polskie z szarego juchtu, zdobione na napiętkach mosiężnymi gwoździkami. Obcasy podbijano podkówkami. Dla większej parady między podeszwę a brandzel wszywano kawałek skóry, która skrzypiała podczas chodzenia.
Siwe spodnie i kamizela wywodzą się podobno od mundurów partyzantów z roku 1863, wśród których znajdować się mieli między innymi mieszkańcy Budziwoja!