Najpopularniejszym rodzajem biżuterii noszonym na terenach dzisiejszego województwa podkarpackiego były sznury korali. Przejęte z kultury szlacheckiej i mieszczańskiej najpopularniejsze stały się w modzie ludowej w XIX i na początku XX w. Najcenniejsze były korale z korala prawdziwego (corallium rubum). Niewiasty, których nie było na nie stać, kupowały imitacje (znane od 2 poł. XIX w.) z masy prasowanego korala, szkła, porcelany i kauczuku, mieszaniny gumy i gipsu oraz innych mas plastycznych. Najdroższe były paciorki z korala o kształcie kulistym, następnie owalne, a najtańsze – drobne, w kształcie walca – tzw. sieczka.
Kobiety nosiły od trzech do sześciu sznurów, zwykle nieparzystą ilość, najkrótszy przy szyi, najdłuższy najniżej. Największe paciorki umieszczano po środku sznura. Od niego na boki układano pozostałe w kolejności malejącej. Korale nawlekano na grube lniane nici lub czasem na struny skrzypcowe. Nici zaś mocowano na metalowych kółkach lub ozdobnych klamerkach, te zaś związywane były na karku za pomocą tasiemki.
Największe paciorki zdobiono niekiedy metalowymi okuwkami. W okolicach Rzeszowa pośrodku najniższego sznura noszono krzyżyk równoramienny. Mógł on być złoty, mosiężny (posrebrzany), pozłacany, z pakfongu (stopu niklu, miedzi i cynku) lub rzadko złoty; odlewany lub wycinany z blaszki.
W stroju łańcuckim i rzeszowskim ozdobą najdłuższego sznura bywały medaliony zrobione z monet. W stroju łańcuckim noszono również bozie, czyli medaliki. W Grodzisku między paciorkami nawlekano kwadraciki czerwonego sukna.
Korale noszono do stroju odświętnego poza adwentem, postem i okresem żałoby. Był to ważny element stroju weselnego.
Znana była również biżuteria metalowa, która największą popularność zyskała na przełomie XIX i XX w. Pod koniec XIX w. pojawiły się metalowe pierścienie ślubne. Mogły być one zrobione z mosiądzu, pakfongu lub stopu srebra. Pierścienie mogły mieć formę prostej obrączki lub pierścionka z koralowym (lub imitującym go) oczkiem, często otoczone koronką ząbkowaną lub ozdobioną ornamentem rytym. Z okolic Rzeszowa znane są również obrączki z symbolem dwóch połączonych dłoni.
Również metalowe były spinki do koszuli, które zaadaptowane zostały w XIX w. z mody szlacheckiej. Spinkę przekładano przez dziurki w kołnierzyku koszuli, spinając go. Robiono je z pakfongu lub srebra, ozdabiając oczkiem koralowym lub granatowym. Spinka miała formę stożka o ściętym wierzchołku.
Jednym z najkosztowniejszych i robiących największe wrażenie dodatkiem ubioru występującym w stroju przeworskim i łańcuckim była obręcz. Był to pas złożony z metalowych (mosiężnych, miedzianych, rzadko srebrnych) prostokątnych sztabek utwierdzonych na skórzanym pasku. Sztabek było od 14 do 19 i zdobione były one grawerowanym, rytym lub odlewanym ornamentem geometrycznym lub roślinnym. Zapinano go za pomocą zapinki o kształcie ściętego ostrosłupa z prostokątna podstawą. Obręcz wywodzi się z metalowych pasów noszonych przez wyższe warstwy społeczne późnego średniowiecza, zaczerpnięte potem z mody szlacheckiej odgrywały ważną rolę podczas ślubu panien młodych okolic Przeworska i Łańcuta.
Równie ciekawym dodatkiem metalowym, także zaczerpniętym ze stroju szlacheckiego, były pągwice i metalowe guzy, które przyszywano do prawej poły żupana, również w stroju łańcuckim i przeworskim. Były one odlewane, miały formę gruszki. Mogły być gładkie lub ozdobione wytłaczanym bądź puklowanym ornamentem spiralnie skręconych motywów.
Ciekawym dodatkiem do stroju kobiecego okolic Rzeszowa, Łańcuta i Przeworska były wstążki. Mogły być one jednobarwne bez wzorków – czyli gładkie, lub wielokolorowe ozdobione ornamentem kwiatów i liści, powstałym dzięki wyrabianiu innym ściegiem – te nazywano wstążkami krakowskimi bitymi. Przewiązywano nimi korale lub doczepiano do gorsetu, tak iż oba końce opadały luźno, sięgając kolan. W XX w. natomiast modne stały się duże kokardy, które również przyczepiano do korali, lub gorsetu czy katanki. Pogórzanki natomiast korale i włosy dekorowały pękiem barwnych wstążek.
Dziewczęta mieszkające we wsiach okolic Rzeszowa, Przeworska i Łańcuta chodziły do kościoła trzymając w ręku kwiaty, książeczki do nabożeństwa oraz białe, mocno wykrochmalone chusteczki obrębione koronką. Dodatki te odgrywały ważną rolę ozdobną (nie praktyczną), co widać również na fotografiach z początków XX w.
Mężczyźni również pokazywali się z modlitewnikami (np. w okolicach Łańcuta), ale dużymi, okutymi metalem i noszonymi pod pachą. Częściej jednak widywało się ich z fajką w ręku lub z laską.
Praktycznym dodatkiem Lasowiaków była natomiast kaleta, czyli skórzana torba. Miała ona kształt podkowy, okrągłą częścią skierowanej do dołu. Posiadała ona klapę i pasek umocowany do torby za pomocą mosiężnych kółek. Zakładano ją na lewe ramię tak, że skośnie przechodziła przez korpus i opierała się o prawy bok.
Uważano, iż koral prawdziwy ma moc magiczną, chroni przeciw urokom, chorobom i różnym dolegliwościom!
Wierzono, że gdy korale bledną, to oznaka, że osoba, która je nosi jest chora. Gdy kolor wracał koralom, chory powracał do zdrowia!
Liczba noszonych sznurów korali, wielkość paciorków i gatunek tworzywa świadczył o zamożności i pozycji społecznej niewiasty!
Trzy sznury korali prawdziwych warte były cztery lub pięć krów, lub też morgę ziemi!