Do początków XX w. nie było zwyczaju, ani w kulturze ludowej, ani mieszczańskiej czy szlacheckiej, aby iść do ślubu w stroju, który spełniał jedynie funkcję ubioru ślubnego. W tym szczególnym dniu ubierano się po prostu w najokazalsze odzienie, jakie się posiadało. Starano się, aby strój państwa młodych był jak najbardziej bogaty i odświętny. Wyróżnikiem panny młodej było specyficzne nakrycie głowy. Również druhny i drużbowie oraz wszyscy goście weselni starali się ubrać jak najlepiej. Ważne było, aby każdy miał atrybuty swojego stanu (np. mężatki okryte włosy).
W okolicach Rzeszowa najdawniejszym nakryciem głowy zarówno panienki jak i starszej druhny był wianek z zielonych gałązek: ruty, barwinku, mirtu lub rozmarynu. W XIX w. dziewczynie, która szła do ślubu, na rozpuszczone włosy zakładano kapałkę od męskiego słomianego kapelusza, ozdobioną błyskotkami i sztucznymi kwiatami. Do dolnej części tego stroika doszytych było osiem białych i różowych wstążek. Podczas oczepin zakładano jej czepiec ozdobiony świecidełkami. Pod koniec stulecia stroik ustąpił paskowi białego płótna, zdobionego rureczkami z białej, różowej i niebieskiej wstążki, przybrany mirtem. Zawitka głowę do ślubu przystrajała tak samo, ale stroik zakładała na włosy splecione w ósemkę. Drużki nakładały na głowę pręt ozdobiony sztucznymi kwiatami.
W XX w. panna młoda na rozpuszczone włosy nakładała długą, białą wstążkę, związywała ją pod włosami, a oba jej końce sięgały do końca spódnicy. Wstążkę tą zdobiono na środku kwiatami, mirtem, świecidełkami.
Rzeszowiak do ślubu szedł w najbardziej odświętnym stroju jaki miał. Często na ten dzień kawaler sprawiał sobie siwe (ciemnobłękitne) sukieniaki ozdobione czerwonymi oblamówkami po zewnętrznej stronie ud. Obowiązkowym elementem była przepasana sukmana. Na piersi lub u kapelusza przypięty miał bukiecik z papierowych kwiatów i mirtu. Podobnie ubrani byli swaci weselni. Starosta weselny przerzucał przez ramię rańtuch lub białą chustę czepcową.
Wdowa i wdowiec, którzy powtórnie brali ślub, szli do niego z oznakami swego stanu: wdowa z głową zakrytą chustą (mogła ją jednak ozdobić zieloną gałązką), a wdowiec w odzieniu gospodarza, bez ozdób przy nakryciu głowy.
W okolicach Łańcuta panna ślub brała ubrana na biało, z rozpuszczonymi włosami i wiankiem, w koralach związanych wstążką o kolorze niebieskim. Najlepiej, gdy korali było siedem sznurów. Obuwie zakładała odświętne, czyli buty karbowane. W poł. XIX w. obowiązywała taka moda, iż zimą panienka do ślubu szła w szubie. Później szubę zastąpiono żupanem. Na przełomie XIX i XX stulecia starano się aby ślubny strój był starannie wyhaftowany. W wieku XX stosowano w tym celu również haft maszynowy. Panny młode ubierały gorset, a na niego katankę, oba misternie ozdobione haftem.
Dziewczęta czesano do ślubu w kosy, mianowicie: włosy były rozpuszczone z przedziałkiem po środku. Na środku głowy umieszczano biały (prawdziwy lub papierowy) kwiat. Do niego przyczepiano białą wstążkę, tak aby opadała na plecy. Potem na głowę zakładano wianuszek kwiatów (doczepionych do krążka), a biały kwiat widniał w jego środku. Do wianka doczepionych było kilkanaście różnokolorowych wstążek (długich na 3 m.), każda z nich założona była tak, żeby opadała z dwóch stron głowy, po połowie. Panna młoda przerzucała je przez ramiona. Najbliżej czoła przywiązywano wstążkę koloru czerwonego, oba jej końce widniały na piersiach panienki. Można też było wstążki przyczepić do wianka tak aby opadały na plecy. Drużki również zakładały wianuszki, swaszka natomiast przypinała kwiaty szpilkami do czepca. Odświętnym nakryciem głowy matek chrzestnych i innych niewiast, zakładanym szczególnie chętnie na wesela, była długa chustka.
Pan młody z okolic Łańcuta do ślubu zakładał żupan (bez krajki). Na głowę natomiast czapkę dłubankę lub czarną czapkę sukienną wywijaną od dołu. Z boku czapki upinał duży bukiet prawdziwych lub sztucznych kwiatów.
Panienka z okolic Przeworska zakładała w dzień ślubu koszulę z cienkiego płótna, ozdobioną haftem angielskim, błękitny lub bladozielony gorset, oraz sięgającą zaledwie do kolan suknię koloru czerwonego. Konieczne były też karbowane buty, żupan oraz narzutka naramienna (zwana rąbkiem). Pierwotną fryzurą ślubną był warkocz upleciony z części włosów, który owijano dookoła głowy, nakładano na niego zielony wieniec, a pozostała część włosów pozostawała rozpuszczona. Później głowę młoda owijała wstążkami, do których przypięte były gałązki bukszpanu, w centralnej części zaś znajdował się bukiecik ułożony ze wstążeczek.
Kawaler natomiast zakładał ciemne sukienne spodnie, białą koszulę, prawdopodobnie kamizelkę, żupan oraz czapkę dłubankę. Na przełomie XIX i XX w. pojawiły się drugi wariant męskiego stroju ślubnego. Koszula ozdobiona była haftami, ciemnogranatowe spodnie i kamizelka ozdobione były czerwonymi lamówkami. Okryciem był burnus, a dodatkiem kapelusz stożkowatego kształtu z wąskim rondem.
Obok rąbka, który zakładała również druhna, elementem charakterystycznym dla ślubu tego regionu był paradny dodatek – obręcz. Miała przynieść ona szczęście, dlatego przepasała się nią panna młoda, ale również kawaler i drużbowie.
Strój ślubny Lasowiaków nie różnił się od stroju odświętnego. Okryciem wierzchnim dziewczyny była sukmana, a zimą kożuch. Jedynie nakrycie głowy panienki było charakterystyczne dla ceremonii zaślubin. Był to stroik złożony z płóciennej opaski, szerokości ok. 10 cm, usztywnionej tekturą, czasem haftowanej. Do niej przypinano wstążki, tak aby opadały na plecy. Ozdabiały ją również prawdziwe lub sztuczne kwiaty oraz gałązki ruty. Pan młody szedł do ślubu w koszuli, którą uszyła mu narzeczona. Elementem obowiązkowym była sukmana.
U Pogórzan do ślubu zarówno panienka jak i jej drużki szły ubrane na biało, w koszuli, spódnicy, zapasce i chuście na ramionach. Panna młoda rozpuszczone włosy przystrajała zielonym wiankiem ozdobionym kolorowymi wstążkami, opadającymi na ramiona. Skrzyżowana na ramionach chustka tiulowa służyła podczas oczepin do układania czepca. Drużki włosy splecione w koła dekorowały rutą, mirtem lub rozmarynem. Kolorowym akcentem były korale i barwne wstążki.
Pan młody do ślubu zakładał płótniankę, a zamiast kamizelki często ubierał spencer. Filcowy kapelusz przybierał bukietem kwiatów, a do piersi przyczepiał białą wstążkę i gałązkę rozmarynu. Swat ubierał się w strój świąteczny, a kapelusz ozdabiał kwiatami lub pawimi piórami. Drużbowie natomiast latem zakładali płótnianki i kapelusze słomiane, a zimą płótnianki i kapelusz filcowy. Dodatkowym atrybutem starszego drużby (marszałka, starosty) była rózga weselna rozmaicie ozdobiona. Dodatkowo, podobnie jak w okolicach Rzeszowa, zakładał on rańtuch lub białą chustę czepcową przez ramię niczym szarfę, w niektórych częściach regionu zatykaną za pas.
W strojach ślubnych od początku XX w. widać były wpływy mody mieszczańskiej. Panienki ubierały się w białe, niehaftowane spódnice, koszule i zapaski. Włosy przystrojone były wiankiem z mirtu i kolorowymi wstążkami. Kawalerowie natomiast w białą koszulę oraz ciemne spodnie i marynarkę. Jedynie swaci i starości występowali nadal w sukmanach.
Przed I wojną światową w okolicach Rzeszowa młodzi szli do ślubu ubrani w stroje nawiązujące do strojów krakowskich. Panienka zakładała białą bluzkę, czarny, aksamitny gorset ozdobiony koralikami i cekinami, spódnicę w kwiatki oraz tiulową zapaskę ozdobioną wstążkami. Kawaler natomiast ubierał płótniankę i czapkę krakuskę z dopiętymi wstążkami. W okresie międzywojennym ludowe stroje ślubne zaczęły ulegać modzie miejskiej. Panna młoda ubierała się w katankę oraz długą i szeroką spódnicę w kolorach kremowym lub białym. Z dawnych elementów pozostała skromna, często tiulowa zapaska. Druhny natomiast ubierały się podobnie do panny młodej, lecz bardziej kolorowo. Po I wojnie światowej pojawił się w ślubnych strojach mieszkanek wsi welon, który przez swą przeźroczystość długo był negowany przez kościół jako element „diabelski”.
Pan młody i drużbowie natomiast porzucili stroje ludowe na rzecz garniturów. Z dawnego ubioru pozostały jedynie zielone bukieciki przypinane do piersi, którymi później dekorowano również stroje wszystkich gości weselnych.